Lepsze dzieciństwo w Nyambi
Mary’s Meals, w tym roku udała się do Malawi, gdzie poznała młodą mamę o imieniu Estele
Kiedy spotkałam Estele i jej sześcioro dzieci, tulili się do siebie na ganku swojej glinianej chaty. Z daleka widziałam ciepłą i kochającą się rodzinę, która lubiła swoje towarzystwo. Ale gdy podeszliśmy bliżej, zdałam sobie sprawę, że pomimo łączącej ich więzi, nie było w nich radości ani ekscytacji. Dzieci trzymały głowy spuszczone i kurczowo trzymały się mamy. Żadnych uśmiechów. Żadnego błysku w oczach. Wyglądały na dręczone codziennym głodem, z którym musiały się mierzyć.
Ponad połowa ludności Malawi żyje w ubóstwie, a jedna piąta w skrajnym ubóstwie, w tym Estele i jej dzieci. Mieszkają w Nyambi, w południowym regionie Machinga. Jest to jedna z najbiedniejszych i najbardziej odległych wiosek w regionie. Rodziny mówią o podwójnym wyzwaniu, jakim jest ubóstwo i brak żywności, a dla Estele, która jest wdową, jest to jeszcze dotkliwsze. Jej rodzina nie utrzymuje kontaktów ze społecznością. Wstydzą się tego, jak niewiele mają, mówiąc o „warstwach” ubóstwa, które znoszą.
Ich źródłem utrzymania było rolnictwo na własne potrzeby, ale podobnie jak większość lokalnych rodzin, ostatnio nie byli w stanie niczego zebrać z powodu suszy i powodzi, które dotknęły ich ziemię.
Utracone dzieciństwo
Estele mówiła cicho, ale czułam jej złość i żal, gdy opowiadała mi, że dzieciństwo jej dzieci zostało skradzione. „Są takie małe, a każdego dnia pracują i wykonują bardzo ciężkie obowiązki, które utrudniają im zdrowy rozwój lub po prostu bycie dziećmi. Wykonują całą tę pracę, abyśmy mogli jeść, ale ponieważ nie mamy wystarczająco dużo jedzenia, pozostają niedożywione i słabe”.
„Nie mają czasu na bycie dziećmi. Musiały dorosnąć zbyt szybko”.
Szkoła nie była dla jej dzieci opcją, ponieważ nie chciały jej opuszczać. Wyjaśnia: „Poszły do szkoły raz i nie wróciły, ponieważ były głodne i myślały: «Co zje ich matka?», «Jeśli zostaną w szkole, kto pomoże ich matce w trudzie wykarmienia ich wszystkich?». Odeszły ze szkoły, żeby mi pomóc. Bardzo mnie to boli, ponieważ chciałabym, żeby zdobyły wykształcenie, bo edukacja jest dobra”.
Upragnione zmiany
Sześć miesięcy po tej wizycie u Estele i jej dzieci, ich życie wygląda zupełnie inaczej. Mary’s Meals rozpoczęło program dożywiania w lokalnej szkole podstawowej w Namingwere. Teraz jej dzieci chętnie chodzą do szkoły. Wpływ, jaki Mary’s Meals na nie wywarło, jest oczywisty: nie są już tak głodne, a także śmieją się, rozmawiają i bawią z innymi dziećmi – cieszą się swoim dzieciństwem.
Estele mówi: „Jedną z największych rzeczy, jakich doświadczyłam dzięki Mary’s Meals, jest to, że teraz moje dzieci jedzą jeden posiłek dziennie w szkole. Wcześniej prosiłam je, by poszły do szkoły, a one nie czerpały z tego radości, ponieważ cierpiały z głodu. Teraz chodzą do szkoły bez obaw o głód”.
„Doświadczyłam wielkiej zmiany w moim życiu. Myślę, że każdy człowiek na świecie powinien mieć prawo do szczęścia”.
„Pragnę, aby moje dzieci zdobyły wykształcenie i miały świetlaną przyszłość. Jeśli dobrze sobie poradzą w nauce, wiem, że znajdą dobrą, profesjonalną pracę, która pomoże im utrzymać naszą rodzinę i naszą społeczność. Edukacja będzie jedynym sposobem, w jaki będą mogły pomóc w rozwoju tej społeczności”.
Za mniej niż 20 funtów w te Święta Bożego Narodzenia możesz podarować dziecku codzienne posiłki przez cały rok szkolny. To więcej niż tylko darowizna – to obietnica, że dziecko będzie mogło jeść w szkole każdego dnia przez cały rok szkolny, dając jemu, jego rodzinie i społeczności nadzieję na lepszą przyszłość.